sobota, 14 grudnia 2013

Standaryzacja czy indywidualizacja?

 Jak najlepiej uczyć dzieci zdolne?


           Kim jest dziecko zdolne? Jak się zachowuje, jak uczy, jak bawi? Jak należy się zachowywać w stosunku do niego. Jest inne niż pozostałe dzieci, czy takie samo ?
Zdolne –z pewnością znaczy nieco inne. Bardziej inteligentne, otwarte, chętne do poznawania świata, zadawania pytań. Zdolne dzieci najczęściej mają szerokie zainteresowania, przejawiają twórcze podejście do problemów i są oryginalne w swoich działaniach. Lubią stawiać na swoim, przekonywać o słuszności własnego zdania, być chwalone, występować na forum, są introwertykami, są grzeczne, nie sprawiają problemów… Chwila… Ile z tej charakterystyki to stereotypy? Czy nie zapędziłam się wrzucając wszystkie dzieci zdolne do jednego worka? Czy naprawdę wszystkie dzieci zdolne mają takie same cechy? Na ile warunki środowiskowe, rodzinne i szkolne będą miały wpływ na kształtowanie się wszystkich sfer ich rozwoju? Czy zdolności można stłumić czy rozwijać? Co będzie pobudzać do rozkwitu, co hamować? Standaryzacja czy indywidualizacja? Pytań jest wiele.
            Przede wszystkim nie można dzieci zdolnych kwalifikować jako jednakowe osoby. Każde dziecko zdolne, poza różnicami w dziedzinach uzdolnienia, różnić się będzie od innych także zachowaniem, temperamentem, odwagą i ambicją. Czasem nauczyciele mówią: ,,zdolny, ale leniwy…'' Dlatego bardzo ważną kwestią w życiu młodego człowieka wydaje się posiadanie autorytetu. Taki autorytet dla dzieci często stanowią czy to w domu- rodzice, czy w szkole -nauczyciele, wychowawcy. Myślę że bez uznania autorytetu szansa dziecka na naukę prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie maleje. Dzieci często także wykazują tendencję do ,,posuwania się po najmniejszej linii oporu'', czyli takiego sterowania swoim zachowaniem, aby przynosiło one maksymalne korzyści przy minimalnym wysiłku. Dziecko uznane przez dorosłych (czyli autorytety) jako uzdolnione i nie podtrzymywane w specyficznych działaniach wspomagających jego prawidłowy rozwój, może ,,spocząć na laurach'', do upadłego wykorzystywać raz postawioną opinię i powoli się w ten sposób uwsteczniać zamiast wykorzystywać potencjał do dalszego rozwoju. Dlatego istotną rolę dla rozwoju dziecka ma działanie autorytetów przez nie uznawanych.
            Jak już wspominałam, we wczesnych latach dzieciństwa lub w okresie uczęszczania do szkoły, często autorytetami dla dzieci są rodzice lub wychowawcy. To przed nimi stoi ogromne zadanie uruchomienia w dziecku takiej siły, która zapewni mu sukces i optymalny rozwój. Każdy człowiek, uzdolniony, czy nie, jest różny od innych. Dlatego do każdego człowieka należy mieć podejście indywidualne. Do uzdolnionych dzieci również.
            Rodzice muszą bacznie obserwować swoje dziecko. Pierwsze symptomy takie jak duża ilość zadawanych pytań, ciekawość świata, wnikliwa spostrzegawczość, umiejętność obserwacji i analizowania zachowań i zdarzeń, są do zauważenia już w pierwszych latach życia. Oczywiście nie będą one tak zaawansowane, jak później, jednak pozwolą dostosować zajęcia i traktowanie dziecka w sposób dla niego najkorzystniejszy. Dobrym posunięciem będzie podsuwanie dziecku różnych aktywności, różnych form spędzania wolnego czasu. Pozwolenie na uczęszczanie np. na język przez miesiąc, na taniec przez dwa i na karate przez trzy, da nam  i dziecku czas na oswojenie się z potrzebami i poznanie tego, co dziecku odpowiada. Przekonanie się, co dziecko lubi, a czego nie, zapewni dobrą atmosferę i zachęci do dalszych poszukiwań albo pogłębiania ulubionego zainteresowania. Pozwólmy dzieciom eksperymentować. Mając dwóch uzdolnionych malców w domu i poszukując z nimi ciekawych zajęć, może okazać się, że każdy z nich wybierze coś zupełnie innego. Ten fakt będzie przemawiać za szczególnym uwzględnianiem indywidualności każdego dziecka. Wspólne poszukiwanie rozwiązań razem z rodzicami może wzbudzić w dziecku poczucie pewności i słuszności poszukiwań. Konstruktywna krytyka ze strony rodziców, zauważanie każdego nowego pomysłu, ocena efektu pracy nie zaś zachowania dziecka, zachęcanie do dalszej pracy twórczej powinny być domeną rodziców.
            W szkole, duża odpowiedzialność spoczywa na nauczycielach. Zaobserwowane uzdolnienia, potwierdzone rozmowami z dzieckiem i rodzicami, przeprowadzonymi kwestionariuszami i testami inteligencji i twórczego myślenia, mogą być skutecznie rozwijane pod warunkiem dużego zaangażowania ze strony nauczycieli przy współpracy rodziców.
Twórcza postawa wychowawców szkolnych warunkuje prawidłowe wspieranie dzieci zdolnych. Przekazywanie informacji nie może kończyć się na etapie ich przekazania, lecz musi łączyć się także ze wskazaniem jak informację wykorzystać, jak powiązać z wcześniej zdobytą wiedzą. Wiedza przez cały czas nauki musi być egzekwowana na jednakowym, wysokim poziomie dostosowanym jednak do możliwości ucznia. Ogromną rolę będzie odgrywać także motywowanie ucznia do samodzielnego poszerzania własnej wiedzy, brania udziału w olimpiadach i konkursach. Nagrodą dla ucznia zdolnego będzie zwycięstwo w różnego rodzaju konkursach, w których jest dobre i w których może się sprawdzić. Zwycięstwo to będzie najlepszym motywatorem do dalszej nauki. Ciekawym rozwiązaniem może być także możliwość, propozycja uczestnictwa w bardziej zaawansowanych zajęciach na wyższym poziomie w grupach o zróżnicowanym poziomie zdolności. Oznacza to, że uczniowie mogliby uczęszczać na dodatkowe lekcje z niektórych przedmiotów czy korzystać z rozszerzonego nauczania przedmiotów z programu nauczania.
            Zagrożeniem będzie z kolei hołubienie, preferowanie i dawanie łatwiejszych zadań, bo „przecież wie” i „da mi spokój” . Dziecko zdolne na tle klasy nie powinno być piętnowane, odsuwane na bok, ignorowane, albo nawet wykorzystywane. Jego potencjał powinien wspierać rozwój dzieci przeciętnych, być punktem ambicji nauczyciela.
Działania jakie może podjąć nauczyciel aby wspomóc rozwój dziecka zdolnego, to m. in. zapewnienie mu korzystania z zajęć twórczego myślenia, z zajęć na kółkach zainteresowań, z indywidualnego toku nauczania lub angażowania go w działalność samorządu, gazetki szkolnej, czy organizowania przedstawień. Stymulowanie dziecka, zachęcanie oraz motywowanie powinno stać się dla nauczyciela sprawą priorytetową. Przy wykorzystaniu odpowiednich metod i technik nauczania, nauczyciel powinien rozbudzać w dziecku ciekawość poznawczą, zachęcać dziecko do pogłębiania swojej wiedzy oraz do pogłębiania i poszerzania swoich zainteresowań. Kształcić postawę twórczą pozwalającą na doskonalenie umiejętności myślenia niestereotypowego lecz dywergencyjnego, pobudzającego wyobraźnię i kreatywność.
             Na dziecko zdolne nie możemy patrzeć tylko i wyłącznie z pozycji oczekującego na sukcesy rodzica czy nauczyciela. Dziecko zdolne może sprawiać kłopoty, może nie radzić sobie ze swoją pozycją w oczach otoczenia, może przejawiać zachowania nadmiernie introwertyczne lub przeciwne- ekstrawertyczne. Spowodowane może to być problemami wewnętrznymi tj. emocjonalnymi, samotnością, poczuciem wyobcowania, poczuciem wyższości, nadmiernym egocentryzmem i skoncentrowaniem na sobie. Takie odczucia z kolei mogą przejawiać się specyficznym zachowaniem jak np. przerywanie nauczycielowi, celowe wprowadzanie go w zakłopotanie, okazywanie lekceważenia, ignorowanie uwag i  poleceń. Może się zdarzyć, ze dziecko zdolne będzie nieakceptowane przez rówieśników z powodu swoich umiejętności czy zachowania. Rola nauczyciela w tej kwestii sprowadzać się będzie do regulowania stosunków dziecka z innymi uczniami poprzez wspieranie go w treningu społecznego przebywania wśród kolegów, analizowania, wspierania w przypadku wystąpienia trudności, kształcenia umiejętności w relacjach interpersonalnych oraz asertywnej postawy.
Moim zdaniem całościowa analiza dotychczasowych osiągnięć dziecka, sposobu nabywania nowych umiejętności, jego zachowania i reakcji na nowe zadania i wyzwania będzie pomocna przy planowaniu i podejmowaniu odpowiednich  działań wspierających.
                  Co by było, gdyby jednak obserwacja została przeprowadzona  niepoprawnie , wyciągnięte wnioski błędne a działania wychowawczo-edukacyjne  nieprawidłowo dobrane? Dziecko o przeciętnych zdolnościach mogłoby niepotrzebnie zostać obciążone nadmiernymi obowiązkami, lub za trudnymi zadaniami. Taka sytuacja mogłaby wywołać w nim zaburzenia emocjonalne, nawet niechęć do nauki. Z kolei dziecko zdolne, ale ,,zaniedbane rozwojowo'' przez nauczycieli nie wykorzysta w pełni swojego potencjału, może zupełnie się rozleniwić.
Dbałość o dziecko zdolne musi mieć także odpowiednią formę. Należy takie dziecko uczyć wytrwałości, systematyczności, konsekwencji swojego zachowania. W zasadzie działania takie powinny odnosić się do każdego ucznia, jednak dziecko zdolne musi być traktowane indywidualnie i na odpowiednim poziomie trudności.
               Przemyślałam aspekt potrzeb dziecka zdolnego i obowiązków jakie w związku z pielęgnowaniem zdolności malca spoczywają na barkach rodziców i nauczycieli. Teraz jednak refleksyjnie zastanawiam się, jaki odsetek rodziców faktycznie zauważa uzdolnienia własnego potomstwa i jaki odsetek nauczycieli chętnie i z zapałem rozwija zdolności swojego ucznia? Pomyślmy o rodzicach. Większość rodziców kocha swoje dziecko bezwarunkowo (zakładam rozważania o rodzinie niedysfunkcyjnej). Dla nich dziecko jest jedyne, wyjątkowe, cudowne, najlepsze. Jeśli do efektu aureoli dołożymy niespełnione ambicje czy marzenia rodzica, mamy świetny, ale niebezpieczny  przykład na nieobiektywne uznanie dziecka za zdolne, szczególnie w dziedzinie wybranej przez rodzica. Czym to się może skończyć? Oczywiście –zmuszaniem (za wszelką cenę)  dziecka do trenowania, ćwiczenia, doskonalenia się w tym, co niekoniecznie sprawia mu przyjemność, za to spełnia oczekiwania i zaspokaja ambicje rodzica. Malec od początku dostaje do zrozumienia , że sam nie może wybierać, nie może mieć własnego zdania i, że jego potrzeby nie liczą się dla rodziców. Uczy się także kłamstwa, manipulacji w celu unikania niechcianych obowiązków. Rodzic przeważnie spostrzega swój błąd zbyt późno na to, by odbudować prawidłowe relacje z dzieckiem…
Przymus i nakazy nie są dobrym środkiem na wzmacnianie oczekiwanych zachowań. Obserwując gros współczesnych ludzi pracy, czasami mam wrażenie, że niektórzy z nich byli w dzieciństwie do czegoś przymuszani, stąd ich stosunek do pracy (lekceważący, roszczeniowy, dyskusyjny, unikający).
            W szkole zaś… nauczyciel zarzucony robotą papierkową, rozległym programem nauczania, dodatkowymi funkcjami (opiekunowie kółek zainteresowań, gazetek szkolnych, samorządu etc.), a także dodatkowymi (ostatnio modnymi –unijnymi) zajęciami, dyżurami na korytarzach, organizowaniem zebrań indywidualnych i klasowych, niekoniecznie mają czas i ochotę dodatkowo pochylać się nad uczniem zdolnym. Wymogi i dobrze o szkole świadczące statystyki i rozliczenia (średnie wyników nauczania, wypadkowa wygranych na olimpiadach itp.) na szczęście wymagają wyłuskania kilku brylancików wśród dzieci. I wydaje mi  się, że jeśli dziecko samo na początku nie wykaże dużej inicjatywy w poszukiwaniu i zdobywaniu wiedzy, jeśli najpierw samo nie wykaże zainteresowania, czy  nie zaoferuje się do pomocy, nie ma niestety co liczyć na testy inteligencji, czy testy twórczego myślenia, mogące wykazać  jego uzdolnienia. Co ma zatem począć dziecko nieśmiałe?
            Nauczyciel z doświadczeniem, który będzie współpracował, rozmawiał z rodzicami (a ci powinni już być świadomi uzdolnień dziecka), ma szansę na odkrycie zdolności ucznia . Jednak bądźmy realistami. Nie ma co liczyć na to, że stanie się to od razu. Nie ma co liczyć także na to, że nauczyciel poświeci się tylko temu dziecku.
Zastanawiam się teraz, czy w tworzonych specjalnie klasach dla dzieci uzdolnionych, nauczyciele pracują ciągle i ciągle na najwyższych obrotach, czy być może klasyfikują dzieci na zdolniejsze i mniej zdolne wśród zdolnych, czy pracują z nimi jak należy….? Z drugiej strony-dziecko aktywne, niecierpliwe,dociekliwe, ciekawskie czy głośne uznane może zostać na początku swojej edukacji, za dziecko niegrzeczne i nieposłuszne. Może zostać przypisana mu rola ucznia niewychowanego, zakłócającego spokój klasy i nauczyciela- i talent zmarnowany. Dziecko nie wykorzysta danych mu predyspozycji, a zaniedbany  rozwój emocjonalno-społeczny pogłębi trudności wychowawcze.
            Ileż to siły i samozaparcia zarówno ze strony rodziców jak i wychowawców trzeba, żeby odnaleźć i wspierać dziecko zdolne? Ale jeżeli już zostanie odnalezione, a osoby mu bliskie będą służyły pomocą, wspierając jego indywidualność, istnieje szansa na to, że malec wyrośnie na człowieka dojrzałego osobowościowo i społecznie, wykształconego i przynoszącego korzyści całemu społeczeństwu poprzez swój wkład w naukę, pracę i wychowywanie innych.        


Bibliografia: 
1.                  ,,Badanie systemu pracy z uczniem zdolnym'' Ośrodek Rozwoju Edukacji B. Dyrda
2.                  Diagnozowanie i praca z uczniem zdolnym w opinii nauczycieli bloku matematyczno – przyrodniczego Szkoły Podstawowej nr 1 w Czarnkowie. Katarzyna Klimczak
3.                  http://www.przedszkole-smigiel.republika.pl/artykul5.htm

Autor: Monika
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie super, jeśli podzielisz się z nami swoją opinią:)