Jak najlepiej uczyć dzieci zdolne?
Kim jest dziecko zdolne? Jak się
zachowuje, jak uczy, jak bawi? Jak należy się zachowywać w stosunku do niego.
Jest inne niż pozostałe dzieci, czy takie samo ?
Zdolne
–z pewnością znaczy nieco inne. Bardziej inteligentne, otwarte, chętne do
poznawania świata, zadawania pytań. Zdolne dzieci najczęściej mają szerokie
zainteresowania, przejawiają twórcze podejście do problemów i są oryginalne w
swoich działaniach. Lubią stawiać na swoim, przekonywać o słuszności własnego
zdania, być chwalone, występować na forum, są introwertykami, są grzeczne, nie
sprawiają problemów… Chwila… Ile z tej charakterystyki to stereotypy? Czy nie
zapędziłam się wrzucając wszystkie dzieci zdolne do jednego worka? Czy naprawdę
wszystkie dzieci zdolne mają takie same cechy? Na ile warunki środowiskowe,
rodzinne i szkolne będą miały wpływ na kształtowanie się wszystkich sfer ich
rozwoju? Czy zdolności można stłumić czy rozwijać? Co będzie pobudzać do
rozkwitu, co hamować? Standaryzacja czy indywidualizacja? Pytań jest wiele.
Przede wszystkim nie można dzieci
zdolnych kwalifikować jako jednakowe osoby. Każde dziecko zdolne, poza
różnicami w dziedzinach uzdolnienia, różnić się będzie od innych także
zachowaniem, temperamentem, odwagą i ambicją. Czasem nauczyciele mówią:
,,zdolny, ale leniwy…'' Dlatego bardzo ważną kwestią w życiu młodego człowieka
wydaje się posiadanie autorytetu. Taki autorytet dla dzieci często stanowią czy
to w domu- rodzice, czy w szkole -nauczyciele, wychowawcy. Myślę że bez uznania
autorytetu szansa dziecka na naukę prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie
maleje. Dzieci często także wykazują tendencję do ,,posuwania się po
najmniejszej linii oporu'', czyli takiego sterowania swoim zachowaniem, aby
przynosiło one maksymalne korzyści przy minimalnym wysiłku. Dziecko uznane
przez dorosłych (czyli autorytety) jako uzdolnione i nie podtrzymywane w
specyficznych działaniach wspomagających jego prawidłowy rozwój, może ,,spocząć
na laurach'', do upadłego wykorzystywać raz postawioną opinię i powoli się w
ten sposób uwsteczniać zamiast wykorzystywać potencjał do dalszego rozwoju.
Dlatego istotną rolę dla rozwoju dziecka ma działanie autorytetów przez nie
uznawanych.
Jak już wspominałam, we wczesnych
latach dzieciństwa lub w okresie uczęszczania do szkoły, często autorytetami
dla dzieci są rodzice lub wychowawcy. To przed nimi stoi ogromne zadanie
uruchomienia w dziecku takiej siły, która zapewni mu sukces i optymalny rozwój.
Każdy człowiek, uzdolniony, czy nie, jest różny od innych. Dlatego do każdego
człowieka należy mieć podejście indywidualne. Do uzdolnionych dzieci również.
Rodzice muszą bacznie obserwować swoje
dziecko. Pierwsze symptomy takie jak duża ilość zadawanych pytań, ciekawość
świata, wnikliwa spostrzegawczość, umiejętność obserwacji i analizowania
zachowań i zdarzeń, są do zauważenia już w pierwszych latach życia. Oczywiście
nie będą one tak zaawansowane, jak później, jednak pozwolą dostosować zajęcia i
traktowanie dziecka w sposób dla niego najkorzystniejszy. Dobrym posunięciem
będzie podsuwanie dziecku różnych aktywności, różnych form spędzania wolnego
czasu. Pozwolenie na uczęszczanie np. na język przez miesiąc, na taniec przez
dwa i na karate przez trzy, da nam i
dziecku czas na oswojenie się z potrzebami i poznanie tego, co dziecku
odpowiada. Przekonanie się, co dziecko lubi, a czego nie, zapewni dobrą atmosferę
i zachęci do dalszych poszukiwań albo pogłębiania ulubionego zainteresowania.
Pozwólmy dzieciom eksperymentować. Mając dwóch uzdolnionych malców w domu i
poszukując z nimi ciekawych zajęć, może okazać się, że każdy z nich wybierze
coś zupełnie innego. Ten fakt będzie przemawiać za szczególnym uwzględnianiem
indywidualności każdego dziecka. Wspólne poszukiwanie rozwiązań razem z
rodzicami może wzbudzić w dziecku poczucie pewności i słuszności poszukiwań.
Konstruktywna krytyka ze strony rodziców, zauważanie każdego nowego pomysłu,
ocena efektu pracy nie zaś zachowania dziecka, zachęcanie do dalszej pracy
twórczej powinny być domeną rodziców.
W szkole, duża odpowiedzialność
spoczywa na nauczycielach. Zaobserwowane uzdolnienia, potwierdzone rozmowami z
dzieckiem i rodzicami, przeprowadzonymi kwestionariuszami i testami
inteligencji i twórczego myślenia, mogą być skutecznie rozwijane pod warunkiem
dużego zaangażowania ze strony nauczycieli przy współpracy rodziców.
Twórcza
postawa wychowawców szkolnych warunkuje prawidłowe wspieranie dzieci zdolnych.
Przekazywanie informacji nie może kończyć się na etapie ich przekazania, lecz
musi łączyć się także ze wskazaniem jak informację wykorzystać, jak powiązać z
wcześniej zdobytą wiedzą. Wiedza przez cały czas nauki musi być egzekwowana na
jednakowym, wysokim poziomie dostosowanym jednak do możliwości ucznia. Ogromną
rolę będzie odgrywać także motywowanie ucznia do samodzielnego poszerzania
własnej wiedzy, brania udziału w olimpiadach i konkursach. Nagrodą dla ucznia
zdolnego będzie zwycięstwo w różnego rodzaju konkursach, w których jest dobre i
w których może się sprawdzić. Zwycięstwo to będzie najlepszym motywatorem do
dalszej nauki. Ciekawym rozwiązaniem może być także możliwość, propozycja
uczestnictwa w bardziej zaawansowanych zajęciach na wyższym poziomie w grupach
o zróżnicowanym poziomie zdolności. Oznacza to, że uczniowie mogliby uczęszczać
na dodatkowe lekcje z niektórych przedmiotów czy korzystać z rozszerzonego
nauczania przedmiotów z programu nauczania.
Zagrożeniem będzie z kolei
hołubienie, preferowanie i dawanie łatwiejszych zadań, bo „przecież wie” i „da
mi spokój” . Dziecko zdolne na tle klasy nie powinno być piętnowane, odsuwane
na bok, ignorowane, albo nawet wykorzystywane. Jego potencjał powinien wspierać
rozwój dzieci przeciętnych, być punktem ambicji nauczyciela.
Działania
jakie może podjąć nauczyciel aby wspomóc rozwój dziecka zdolnego, to m. in.
zapewnienie mu korzystania z zajęć twórczego myślenia, z zajęć na kółkach
zainteresowań, z indywidualnego toku nauczania lub angażowania go w działalność
samorządu, gazetki szkolnej, czy organizowania przedstawień. Stymulowanie
dziecka, zachęcanie oraz motywowanie powinno stać się dla nauczyciela sprawą
priorytetową. Przy wykorzystaniu odpowiednich metod i technik nauczania,
nauczyciel powinien rozbudzać w dziecku ciekawość poznawczą, zachęcać dziecko
do pogłębiania swojej wiedzy oraz do pogłębiania i poszerzania swoich
zainteresowań. Kształcić postawę twórczą pozwalającą na doskonalenie
umiejętności myślenia niestereotypowego lecz dywergencyjnego, pobudzającego
wyobraźnię i kreatywność.
Na dziecko zdolne nie możemy
patrzeć tylko i wyłącznie z pozycji oczekującego na sukcesy rodzica czy
nauczyciela. Dziecko zdolne może sprawiać kłopoty, może nie radzić sobie ze
swoją pozycją w oczach otoczenia, może przejawiać zachowania nadmiernie
introwertyczne lub przeciwne- ekstrawertyczne. Spowodowane może to być
problemami wewnętrznymi tj. emocjonalnymi, samotnością, poczuciem wyobcowania,
poczuciem wyższości, nadmiernym egocentryzmem i skoncentrowaniem na sobie.
Takie odczucia z kolei mogą przejawiać się specyficznym zachowaniem jak np.
przerywanie nauczycielowi, celowe wprowadzanie go w zakłopotanie, okazywanie
lekceważenia, ignorowanie uwag i
poleceń. Może się zdarzyć, ze dziecko zdolne będzie nieakceptowane przez
rówieśników z powodu swoich umiejętności czy zachowania. Rola nauczyciela w tej
kwestii sprowadzać się będzie do regulowania stosunków dziecka z innymi
uczniami poprzez wspieranie go w treningu społecznego przebywania wśród kolegów,
analizowania, wspierania w przypadku wystąpienia trudności, kształcenia
umiejętności w relacjach interpersonalnych oraz asertywnej postawy.
Moim
zdaniem całościowa analiza dotychczasowych osiągnięć dziecka, sposobu nabywania
nowych umiejętności, jego zachowania i reakcji na nowe zadania i wyzwania
będzie pomocna przy planowaniu i podejmowaniu odpowiednich działań wspierających.
Co by było, gdyby jednak
obserwacja została przeprowadzona
niepoprawnie , wyciągnięte wnioski błędne a działania
wychowawczo-edukacyjne nieprawidłowo
dobrane? Dziecko o przeciętnych zdolnościach mogłoby niepotrzebnie zostać
obciążone nadmiernymi obowiązkami, lub za trudnymi zadaniami. Taka sytuacja
mogłaby wywołać w nim zaburzenia emocjonalne, nawet niechęć do nauki. Z kolei
dziecko zdolne, ale ,,zaniedbane rozwojowo'' przez nauczycieli nie wykorzysta w
pełni swojego potencjału, może zupełnie się rozleniwić.
Dbałość
o dziecko zdolne musi mieć także odpowiednią formę. Należy takie dziecko uczyć
wytrwałości, systematyczności, konsekwencji swojego zachowania. W zasadzie
działania takie powinny odnosić się do każdego ucznia, jednak dziecko zdolne
musi być traktowane indywidualnie i na odpowiednim poziomie trudności.
Przemyślałam aspekt potrzeb
dziecka zdolnego i obowiązków jakie w związku z pielęgnowaniem zdolności malca
spoczywają na barkach rodziców i nauczycieli. Teraz jednak refleksyjnie
zastanawiam się, jaki odsetek rodziców faktycznie zauważa uzdolnienia własnego
potomstwa i jaki odsetek nauczycieli chętnie i z zapałem rozwija zdolności
swojego ucznia? Pomyślmy o rodzicach. Większość rodziców kocha swoje dziecko
bezwarunkowo (zakładam rozważania o rodzinie niedysfunkcyjnej). Dla nich
dziecko jest jedyne, wyjątkowe, cudowne, najlepsze. Jeśli do efektu aureoli
dołożymy niespełnione ambicje czy marzenia rodzica, mamy świetny, ale
niebezpieczny przykład na nieobiektywne
uznanie dziecka za zdolne, szczególnie w dziedzinie wybranej przez rodzica.
Czym to się może skończyć? Oczywiście –zmuszaniem (za wszelką cenę) dziecka do trenowania, ćwiczenia,
doskonalenia się w tym, co niekoniecznie sprawia mu przyjemność, za to spełnia
oczekiwania i zaspokaja ambicje rodzica. Malec od początku dostaje do
zrozumienia , że sam nie może wybierać, nie może mieć własnego zdania i, że
jego potrzeby nie liczą się dla rodziców. Uczy się także kłamstwa, manipulacji
w celu unikania niechcianych obowiązków. Rodzic przeważnie spostrzega swój błąd
zbyt późno na to, by odbudować prawidłowe relacje z dzieckiem…
Przymus
i nakazy nie są dobrym środkiem na wzmacnianie oczekiwanych zachowań.
Obserwując gros współczesnych ludzi pracy, czasami mam wrażenie, że niektórzy z
nich byli w dzieciństwie do czegoś przymuszani, stąd ich stosunek do pracy
(lekceważący, roszczeniowy, dyskusyjny, unikający).
W szkole zaś… nauczyciel zarzucony
robotą papierkową, rozległym programem nauczania, dodatkowymi funkcjami
(opiekunowie kółek zainteresowań, gazetek szkolnych, samorządu etc.), a także
dodatkowymi (ostatnio modnymi –unijnymi) zajęciami, dyżurami na korytarzach,
organizowaniem zebrań indywidualnych i klasowych, niekoniecznie mają czas i
ochotę dodatkowo pochylać się nad uczniem zdolnym. Wymogi i dobrze o szkole
świadczące statystyki i rozliczenia (średnie wyników nauczania, wypadkowa wygranych
na olimpiadach itp.) na szczęście wymagają wyłuskania kilku brylancików wśród
dzieci. I wydaje mi się, że jeśli
dziecko samo na początku nie wykaże dużej inicjatywy w poszukiwaniu i
zdobywaniu wiedzy, jeśli najpierw samo nie wykaże zainteresowania, czy nie zaoferuje się do pomocy, nie ma niestety
co liczyć na testy inteligencji, czy testy twórczego myślenia, mogące
wykazać jego uzdolnienia. Co ma zatem
począć dziecko nieśmiałe?
Nauczyciel z doświadczeniem, który
będzie współpracował, rozmawiał z rodzicami (a ci powinni już być świadomi
uzdolnień dziecka), ma szansę na odkrycie zdolności ucznia . Jednak bądźmy
realistami. Nie ma co liczyć na to, że stanie się to od razu. Nie ma co liczyć
także na to, że nauczyciel poświeci się tylko temu dziecku.
Zastanawiam
się teraz, czy w tworzonych specjalnie klasach dla dzieci uzdolnionych,
nauczyciele pracują ciągle i ciągle na najwyższych obrotach, czy być może
klasyfikują dzieci na zdolniejsze i mniej zdolne wśród zdolnych, czy pracują z
nimi jak należy….? Z drugiej strony-dziecko aktywne, niecierpliwe,dociekliwe,
ciekawskie czy głośne uznane może zostać na początku swojej edukacji, za
dziecko niegrzeczne i nieposłuszne. Może zostać przypisana mu rola ucznia
niewychowanego, zakłócającego spokój klasy i nauczyciela- i talent zmarnowany.
Dziecko nie wykorzysta danych mu predyspozycji, a zaniedbany rozwój emocjonalno-społeczny pogłębi
trudności wychowawcze.
Ileż to siły i samozaparcia zarówno
ze strony rodziców jak i wychowawców trzeba, żeby odnaleźć i wspierać dziecko
zdolne? Ale jeżeli już zostanie odnalezione, a osoby mu bliskie będą służyły
pomocą, wspierając jego indywidualność, istnieje szansa na to, że malec
wyrośnie na człowieka dojrzałego osobowościowo i społecznie, wykształconego i
przynoszącego korzyści całemu społeczeństwu poprzez swój wkład w naukę, pracę i
wychowywanie innych.
Bibliografia:
1.
,,Badanie
systemu pracy z uczniem zdolnym'' Ośrodek Rozwoju Edukacji B. Dyrda
2.
Diagnozowanie
i praca z uczniem zdolnym w opinii nauczycieli bloku matematyczno –
przyrodniczego Szkoły Podstawowej nr 1 w Czarnkowie. Katarzyna Klimczak
Autor: Monika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie super, jeśli podzielisz się z nami swoją opinią:)